Rebeliant Szmarowski Rebeliant Szmarowski
1038
BLOG

Służby mundurowe okiem Gazety Wyborczej

Rebeliant Szmarowski Rebeliant Szmarowski Wojsko Obserwuj temat Obserwuj notkę 4

Nie trzeba być wprawnym obserwatorem, ani wnikliwym analitykiem, aby dostrzec, w jak katastrofalnym stanie znajdują się polskie służby mundurowe po dwóch latach sprawowania władzy przez Prawo i Sprawiedliwość.

W resorcie obrony panują zamordyzm i korupcja. Wojsko jako całość, właściwie przestało istnieć, a minister tworzy własną armię na użytek aparatu ucisku opresyjnego państwa PiS.

Dokonano pogromu generałów. Tych wyszkolonych w najlepszych uczelniach wojskowych. Najpierw radzieckich, a potem amerykańskich. Tysiące generałów wygnano pod kapelusz. Kto teraz będzie dowodził? Pułkownicy? Wolne żarty, przecież oni nie kończyli żadnych szkół, nie byli na wojnach, nie mówią językami. Od szczebla kompanii jedynym skutecznym dowódcą może być tylko generał, który karierę mundurową zaczynał niosąc bratnią pomoc Czechosłowacji.

Jesteśmy bezbronni. Po anulowaniu przetargu na śmigłowce z Francji, wojsko nie ma czym latać, czym poszukiwać i czym rozpoznawać. Demagogiczny argument o zawyżonych kosztach zakupu posłużył ministrowi obrony do zdewastowania całego parku maszyn lotnictwa wojsk lądowych. Podobno szef MON miał zakusy, aby wyniszczyć także polskie myśliwce, ale akurat musiał wziąć udział w miesięcznicy smoleńskiej i myśliwce zdążyły się przebazować.

Obrona terytorialna rośnie w siłę, rzecz jasna kosztem prawdziwego wojska. Kibole, faszyści z ONR i rekonstruktorzy ochoczo ruszyli pod sztandary zideologizowanej formacji, będącej niczym innym, jak odpowiednikiem irańskich strażników rewolucji.

W resorcie spraw wewnętrznych pogłębia się chaos. Policja, to tylko zbieranina niedobitków. Kilku dzielnicowych, tu i ówdzie pustawy komisariat – taki jest bilans dezubekizacji. Odchodzą setki tysięcy doświadczonych funkcjonariuszy, wynosząc najcenniejszy kapitał wiedzy i praktyki, kształtowany od chlubnych czasów Milicji Obywatelskiej. Na ich miejsce nie ma nikogo, a pozory porządku i bezpieczeństwa próbuje się tworzyć, pompując medialne akcje Centralnego Biura Antykorupcyjnego, któremu postawiono jedno zadanie – sterroryzować opozycję.

Biuro Ochrony Rządu jest jak pęknięta opona. Zmiana nazwy nie sprawi, że ta formacja nagle zacznie pracować profesjonalnie. A tak sprawnie działali za czasów koalicji PO - PSL...

Rozwścieczeni strażacy wzniecają pożary i zalewają ludziom mieszkania, a pogranicznicy zamiast nieść pomoc uchodźcom, wysługują się autorytarnemu reżimowi i gnębią bezbronne matki z dziećmi, szukające u nas schronienia przed wojną, zbierającą krwawe żniwo na Białorusi.

Politycy Platformy Obywatelskiej, od lat walczący o godność żołnierzy i funkcjonariuszy, bezskutecznie próbują powstrzymać dzieło zniszczenia. Niestety nikt ich nie słucha. Rządowe media robią co mogą, aby przykryć ten kataklizm lawiną informacji błahych, albo spreparowanych dla zdyskredytowania obrońców demokracji. Niemniej, to właśnie Platforma pozostaje ostatnim szańcem w walce o słuszne prawa mundurowych. Jej doświadczenie w tym obszarze jest nie do przecenienia. Wszak przez lata ofiarnie dbała zarówno o kształt uprawnień emerytalnych, jak i wysokość świadczeń socjalnych w służbach.

Resort sprawiedliwości, to już tylko ruiny i anarchia. Służba Więzienna zmuszona jest wykonywać swe obowiązki w połatanych mundurach armii pruskiej, a na wyposażeniu ma samopały, pamiętające zryw styczniowy. W opustoszałych zakładach karnych słychać tylko trzask drzwi do cel. Więźniowie, jak wyszli do pracy, w ramach programu naiwnie zachwalanego przez Jakiego i Ziobrę, tak już nie wrócili. Uwaga na portfele i z daleka od parków miejskich.

W resorcie finansów, na zgliszczach Służby Celnej zbudowano inną formację. Celnicy albo poszli w rozsypkę, albo przeszli do konspiracji. Słyszano o pierwszych oddziałach partyzanckich, naliczających cło strwożonym podróżnym, przemierzającym gościńce Podlasia. Aby zatuszować sprawę, rząd i podległy mu Sejm, pozorują procedowanie projektu ustawy, która wprowadzi celników do systemu zaopatrzenia emerytalnego służb mundurowych. Obrońcy demokracji wiedzą jednak dobrze, że autorem tej koncepcji jest Donald Tusk. On to bowiem złożył celnikom wiążące zapewnienia w Kuźnicy Białostockiej, walcząc o reelekcję w 2011 roku. Zaciekli wrogowie obecności Polski w Unii Europejskiej próbują odwracać kota ogonem i głoszą, że przez kolejne cztery lata ówczesny premier i jego partia wręcz sabotowali ten pomysł. Jednak dziennikarze mają dobrą pamięć. Szczególnie tacy dziennikarze, jak Leszek Kostrzewski, Piotr Miączyński, czy Dominika Wielowieyska, znani ze swej troski o dobro ludzi munduru.

Z ostatniej chwili: czterej żołnierze dywizji pancernej zdezerterowali, uciekając jedynym sprawnym Leopardem, z którego rozrzucili ulotki nawołujące do wspólnej walki u boku Tomasza Siemoniaka i pułkownika Mazguły.

[]


To jest kontynuacja bloga, dostępnego pod tym adresem: https://www.salon24.pl/u/mundurowi/

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo