Szanowny Panie Ministrze,
Pan powinien odejść ze stanowiska. Może gdzieś w górę, może gdzieś w bok. Nie śmiem wkraczać w kompetencje Pańskich zwierzchników. Wraz z Panem powinien odejść Zastępca. Kiedyś zacnie bronił spraw funkcjonariuszy, a dzisiaj obaj już nie wiecie, czy byliście z pieskiem, czy bez pieska.
Do sprawnego zarządzania Resortem potrzebny jest jeden atrybut. Charyzma. Pan jej nie ma. Pan jest aparatczykiem. To jeszcze nie byłby problem. Problem w tym, że Pan jest aparatczykiem zamiast, a nie oprócz. Na pociechę pozostaje to, że piastowana przez Pana posada nie ma szczęścia do charyzmatycznych i kompetentnych urzędników.
Pan nie ma autorytetu. Stracił go Pan w maju 2016 roku, gdy gromił Pan gdańskich policjantów. Przez delikatność nie wspomnę, w jakiej sprawie. Potem były Światowe Dni Młodzieży, świetna okazja, aby wyjść na wizerunkową prostą. I wszystko może dałoby się jakoś złożyć do kupy, gdyby nie bomba medialna, która wybuchła rok po aferze we wrocławskiej Policji. Aby nie zanudzać, skonkluduję: uroczyście Pan ogłosił, że wszyscy policjanci są odpowiedzialni. Szczególnie 01 i komendanci wojewódzcy.
Jest zlecenie, jest towar. Afera we Wrocławiu? Bum! Policjant ze Szczecina - do cywila. Za mało? Trach! Wywalić funkcjonariusza z Kłodawy. Za co? Bo wykonał ruch, jakby chciał coś zrobić. Brawo.
Panie Ministrze, gdy pryncypał zaczyna mylić autorytet z postrachem, budzą się demony. Pan zwolnił blokadę maszyny losującej szambo. Coś Pan narobił? Kto teraz zechce wstąpić w niebieskie szeregi? Kto zechce w nich wytrwać dłużej, niż wymaga tego minimum emerytalne? Dla Pana nie ma miejsca w Resorcie. Pana powinni ewakuować.
Ale tego nie zrobią, bo w sukurs przyszła Panu totalna opozycja, która chce głosowania w Sejmie nad Pana dymisją. Jeszcze raz się udało, gratulacje.
[]
Materiał źródłowy:
Zwolnić, a potem przesłuchać! - Policjant wykonał ruch nogą
[]
Przeczytaj także:
Jak to się robi w Resorcie
Policja na zakręcie
Straż Graniczna - kadrowy zsyp miernot
Piaskownica spraw wewnętrznych i administracji
[]